środa, 26 czerwca 2013

Dolina Białej Wody - trochę rowero, trochę spacerowo...i z dala od tłumów.


Dolina Białej Wody. Idealne miejsce na długi spacer wśród ciszy i pięknych widoków.
Przeważnie jest tu cicho i spokojnie, jednak w lipcu i sierpniu kłopot może stanowić dojazd - w kierunku Palenicy Białczańskiej tłumy ciągną na Morskie Oko. Jeśli, więc chcecie uniknąć korków jadąc samochodem z Zakopanego wyruszcie rano, najpóźniej ok. 8-9. Poza wakacjami nie ma żadnego problemu z dojazdem.

Szlak rozpoczyna się z Łysej Polany, tuż za dawnym przejściem granicznym, za mostem na Białce. Pamiętajcie o dowodach osobistych dzieciaków lub paszportach.
Samochód zostawiamy na parkingu, niestety płatnym, po stronie słowackiej.  Koszt 4 zł/godz lub 20 zł/dzień.
Wejście na szlak przy moście.  Droga prowadzi dnem doliny, jest szeroka, utwardzona i równa. Idealna na spacery z wózkiem lub rowerkami. Mimo upalnego dnia sąsiedztwo wody i lasu robi swoje, miły chłodek towarzysz nam aż do Polany Białej Wody. Szybko zapominamy o bliskim sąsiedztwie drogi do Morskiego Oka. Wokół cisza i piękne widoki. 
Docieramy do Polany Białej Wody z leśniczówką pamiętającą jeszcze czasy księcia Hohenlohe. Spacerem to ok. 45 minut. Rowerem zdecydowanie szybciej.
Czas na piknik i zapierającą dech panoramę. Dla naszych dzieci największą atrakcją okazuje się ujęcie ze źródlaną wodą... i wypatrywanie sylwetki legendarnego młynarza wśród grani w zamknięciu doliny. Legenda o nieuczciwym młynarzu zamienionym w kamień do przeczytania na tablicy informacyjnej TANAP.
Po odpoczynku ruszamy dalej, musimy tu zostawić rowery. Wygodna, nadal utwardzona droga prowadzi dalej na południowy skraj polany. Z wózkiem można wędrować jeszcze co najmniej godzinę. W rejonie  Polany pod Wysoką droga zmienia się w ścieżkę i tu dają już radę tylko nosidła na plecach rodziców albo dzielne nóżki. Warto pójść jeszcze trochę i dotrzeć na próg Dolinki Litworowej lub nad Litworowy Staw ( z Łysej Polany znaki pokazują 3,45 min) - ale to już wyprawa dla najbardziej wytrwałych.
My tym razem wystraszeni pomrukami zbliżającej się burzy musieliśmy zawrócić jeszcze przed Polaną pod Wysoką, ale i tak był to bardzo udany spacer. A wracając odkrywaliśmy zupełnie nowe widok i próbowaliśmy moczyć nogi w rzece. Nawet nie wiecie jak dużo radości było przy próbach zanurzenia stóp w lodowatej wodzie...























wtorek, 18 czerwca 2013

Księży Las - zabawa w chowanego.

Księży Las. Nasze ulubione miejsce na popołudniowe spacery, kiedy upał staje się nie do zniesienia albo nawał turystów zalewa Zakopane. Tym lasem, przecinając urokliwą ul. Bogdańskiego, można przejść aż do drogi pod Reglami, omijając pielgrzymki ciągnące ul. Strążyską.
Spacer Księży Las - droga pod Reglami - dolina Za Bramką to dobra trasa na wakacyjny spacer, kiedy dookoła robi się zbyt tłoczno. Ale o tym jutro... na razie bawimy się w chowanego :)












poniedziałek, 17 czerwca 2013

Droga pod Reglami - wyprawa po oscypki.

W każdą niedzielę mamy swój mały rytuał. Wyprawę do pobliskiej bacówki po świeżego bunca i oscypki.
Bunc powstaje tu co tydzień i właśnie w niedzielę przedpołudniem (w lipcu-sierpniu ok godz. 9-10) można go kupić najświeższego jakiego tylko można. Dla naszych dzieci, uczulonych na krowie mleko, to wielka atrakcja. Te sery to 100% owczego mleka bez żadnych dodatków i żadnych bólów brzucha :)  Do domu donosimy zawsze połowę, bo już po drodze odbywa się degustacja.
Bacówka znajduje się przy drodze pod Reglami, 10 minut naprawdę wolnym spacerem od wylotu dol. Strążyskiej w kierunku dol. Małej Łąki. Są w niej oscypki, bunc (w niedzielę) i żyntyca. No i mili bacowie zawsze chętni do pogawędki... Jeśli ktoś ma ochotę na prawdziwe regionalne sery, a nie podróbki smażące się w słońcu pod Gubałówką, to szczerze polecamy !
















A nasz ulubiony sposób na bunca, oprócz takiego na świeżym chlebie posypanym solą?
Na ciepło. Panierowany w jajku i bułce tartej, krótko smażony na patelni ( trzeba uważać żeby się nie rozpłynął..) z młodymi ziemniaczkami i koperkiem. Pycha!