I co wtedy?
Wtedy rodzice łapią swoje skitourowe narty i pędzą, ile sił w nogach, w góry...
Tym razem na Kasprowy Wierch. Późnym popołudniem nie ma tu już narciarzy, tylko kilku wariatów przed nami pnie się mozolnie pod górę. Jest pięknie. Cisza, skrzypiący śnieg i zapadający dookoła zmrok. Zachód słońca na górze i szybki zjazd z czołówkami na dół. Warto....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz