Lato w pełni. Rano słońce, po południu burze i deszcze. Pełno turystów. Nam się nie chce, ale dzieci gotowe do akcji górskich... Gdzie pójść, żeby zdążyć przed burzą? Gdzie pójść, żeby najmłodsza też doszła na własnych nogach?
Może Nosal? Krótka trasa, trochę emocji związanych ze wspinaniem się pod górę i piękne widoki w nagrodę.
Wyruszamy od strony ul. Karłowicza, przy mostku skręcamy w lewo i Bulwarami Słowackiego dochodzimy do budki biletowej TPN, czyli do wejścia na szlak.
Wg znaków to około 50 minut na szczyt. My z dzieciakami wchodzimy w podobnym czasie. Stroma ścieżka w górę motywuje je do wspinania i chętnie zasuwają przed siebie. Na szczycie mimo dość wczesnej pory dużo ludzi. Robimy szybką przerwę na kanapki i ruszamy w dół - szlakiem w kierunku Kuźnic. Tu tylko w jednym miejscu mamy do pokonania stromą skałkę, ale przy pomocy taty dziewczyny szybko przechodzą dalej.
W Kuźnicach zalewa nas tłum turystów, moczymy nogi w rozlewisku i uciekamy na teren zespołu dworsko-parkowego.
Tutaj wśród pięknych drzew można odetchnąć, obejrzeć stare fotografie i poznać ciekawą historię Kuźnic. My tym razem zaglądamy do wozowni, do kolekcji Antoniego Kocyana, znanego badacza fauny tatrzańskiej z II połowy XIX w. Zobaczymy tu świstaka, niedźwiedzia, kozicę, rysia i orła, ale też bardzo rzadkiego sępa płowego. Dzieciaki z ciekawością oglądają naturalnej wielkości eksponaty.
Potem pozostaje już tylko powrót przez ponad 100 letnią tamę (to rytuał spacerów do Kuźnic) i do domu... I tym razem zdążyliśmy przed burzą !
Informacje praktyczne :
Wozownia na terenie założenia dworsko-parkowego
Zwiedzanie jest bezpłatne.
Godziny otwarcia, w roku 2014
do końca sierpnia, w dni powszednie 8.30-15.00
do końca sierpnia, w soboty i niedziele 9.00-17.00
wrzesień - październik, codziennie 8.00-15.00
listopad-grudzień, 8.00-15.00 (w niedziele i poniedziałki nieczynne)