Od nart biegowych dzieci w Skandynawii zaczynają swoją przygodę z narciarstwem. Miękkie buty i luźne wiązanie pozwalają małym nóżkom na swobodny ruch, nie obciążając przy tym stawów. Dzieciak uczy się łapania równowagi na nartach i poznaje radość "sunięcia" po śniegu.
W Zakopanem z trasami biegowymi jest krucho... raz po raz ktoś próbuje wyznaczyć jakąś pętlę do biegania, która potem jest grodzona przez właścicieli pól lub po prostu nikt nie dba o jej utrzymanie, czyli przecieranie śladu... a bez śladu dzieciakom trudno złapać pierwsze szlify... Co tu dużo gadać - daleko nam do Jakuszyc.
Jednak z tak błahego powodu, jak brak tras, nie poddamy się i próbujemy biegać, gdzie się da :)
Na pierwszy ogień poszedł teren wokół COS-u. Są tam oficjalne, dwie trasy biegowe - jedna pętla spacerowa, druga sportowa. Co to znaczy? trudno się zorientować, bo obie były słabo przygotowane, a jeszcze gorzej oznakowane. Za korzystanie z nich trzeba zapłacić 5 zł. Pani w kasie policzyła tylko za dorosłych :).
Na pierwszy rozruch nam wystarczyło, ale to takie kręcenie się w kółko i nasza ośmiolatka szybko się znudziła. Jak dla dziecka jest tam trochę za dużo stromych zjazdów i podbiegnięć. Jedyny plus to dobra wypożyczalnia sprzętu tuż przy stadionie i gwarancja, że ślad będzie jako tako przetarty, a trasa przeratrakowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz